WDC WD800LB-60DNA1 psuje się :-(
isbjorn
System się albo wiesza albo ślamazarzy się. Raz chodzi dobrze a innym razem szlag trafia komputer. Musiałem już kilka razy system wgrywać bo wyskakiwał błąd, przy starcie że nie znaleziono jakiegoś pliku. W opcji speed test w Menedżerze urządzeń raz transfer jest w porządku a raz wychodzą tak niskie wartości, że aż strach. Dysk sam się psuje i sam naprawia w trakcie pracy systemu. System nie kręoony. Napięcia w normie.Dysk:
http://img129.imageshack.us/img129/1759/dysk3zj.th.jpg
SMART:
http://img129.imageshack.us/img129/8268/smart3rm.th.jpg
Poza tym jeśli chodzi o hałas to pracuje tak samo normalnie cicho jak kiedyś. Nie słychać żadnych dziwnych dźwięków. Znacie jakieś dobre narzędzie do diagnostyki WD?
od WD to Data Lifeguard Diagnostic
Sprawdz czy taśmy szlak nie trafił.
i podosickaj wtyczki od zasilania
Nic nie pomaga. GSD udało mi się skopiować jeszce istotne dla mnie dane. Dysk IMHO do wyrzucenia, a temat można zamknąć. Dziękuję za pomoc.
padł :?:
Tia. Z przyzwoitości na szczęście pozwolił mi ostatni raz przed zgonem zgrać najważniejsze dane. Trochę filmów i muzyki poszło się je***, ale najważniejsze dane uratowałem. Dysk padł mi dokładnie 3 tygodnie po utracie gwarancji. To się nazywa dobrze wyliczona konstrukcja :-). Sprzęcik poszedł na warsztat do mojego brata który po rozebraniu mechaniki na kawałeczki stwierdził, że łożysko się po prostu rozsypało. R.I.P. Minuta ciszy.
mi tak zdechl kiedys segate - dokladnie miesiac po gwarancji :roll:
podepne sie pod temat- pada mi barracuda 80gb. Wszystko spoko smigalo do wczoraj. wlaczylem kompa i okazalo sie ze jej nie wykryl (ani bios ani tym bardziej winda). Po restarcie jest juz widoczna i w biosie i w windowsie ale zainstalowny na niej system (na probe afkoz) wysypuje sie po kilku uruchomieniach. Po stracie (dysk troche zamieli) i wywala brak katalogu bla...bla..bla windows/system i nie odpala windy. Wg mnie pada mechanika (dysk zwiedzil kilkadziesiat komputerow) ale moze ktos sie kiedys z tym spotkal i wie dokladnie co jest grane
a w osobnym temacie tyle glosow na seagate... :)
ja mialem
tez dysk wedrowal i tez padlo troszke
bo sie restartowal przy starcie a potem nie dalo sie sformatowac jednej partycji mimo iz chkdsk badow nie wykazal, ale co to za test w sumie...
ej panowie dysk wewnętrzny ma siedzieć w budzie a nie latać po innych komputerach :P :mrgreen:
no nie ? :D ale o wd tez pare niemilych slow juz na forum bylo :wink:
moj 40gb segate wedruje teraz razem ze mna nawet jak jade na rowerze do kogos :] 2 albo 3 razy mi spadl jak "odkladalem plecak"
i w sumie nic nowego nie zauwazylem - nadal sie wiesza przez nia komp, nadal buczy, stuka , gwizdze, swiszczy i nadal sa na nim wszystkie dane i nie pojawiaja sie bady :shock:
hehe - najglosniejsza czesc mojego kompa (dobrze, ze tak zadko w nim siedzi)
dla dysków WD jest oprogramowanie które sprawdza stan oprogramowania firmwerowego tzw. SA ( service area ).
ten software sprawdza moduły zawarte w SA i pokazuje te, które są uszkodzone.
nie każdy moduł uszkodzony ( nie odczytany ) powoduje od razu błędną pracę dysku, ponieważ w modułach także jest zapisywana informacja o logach poszczególnych testów.
istnieją także moduły zapasowe.
adresik: _http://nazyura.newmail.ru/
:shock:
witamy nowa userke :-D
:witamy: :hello: :present: :popcorn:
a co do obszarow serwisowych - kiedys na alegro byl nawet opis (oczywisci obiekt licytacji) jak przerobic swoj dysk na 2x wiekszy - kykorzystujac wlasnie takie miejsce...
nie wiem, czy ktos to kupil, ale jak dla mnie, to jakas bzdura - chyba ze ktos ma dysk 5 mb :P
ps. bubu321, - ktory dokladnie programik jest do sprawdzanie dyskow (jest tu tego troszke)
naturalnie WD_CHECK
zapomniałam dodać, to z wrażenia.
:oops:
p.s brat podpowiada , że nie wszystkie dyski Wd pod tym pójdą, szkoda.
