Jak bardzo się wkurzamy:P
isbjorn
Cześć postanowiłem założyć ankietę czy bardzo sie denerwujecie grzebiąc coś przy kompie a tym czasem wszystko sie rozwala spada itp;p mnie osobiście w takim momencie krew zalewa;p kucasz plecy bolą a tu ci jeszcze coś spada :rotfl: a jak to jest u was jesteście opanowani czy raczej wku**:P?mnie to nie denerwuje wogole. Lubie grzebac przy komputerze. Jestem wkurzony tylko gdy cos sie spalil albo wysiadlo :D
No mnie np. wkurza kiedy schylam się nad kompem później coś spada muszę się schylić to się coś wżyna w rękę z kolei itp;p to mnie dobija może dlatego dziś radeon x1650 pokazuje arty na ekranie :he?:
Wyedytowałem lekko sonde, bo w takiej postaci nie ma raczej sensu :)
Yo dzieki keane zeczywiscie od razu lepiej:P
Ja w kompie dawno nie grzebałem chyba z rok temu:D A z reguły to się raczej meczę jak nie mogę czegoś dosięgnąć lub jak coś muszę powtarzać n razy. Niegdy nie zapomne jak prostowałem nogi Semprona na s939 nie dość ze trzebabyło delikatnie to jeszcze jak przez pół godziny się patrzyłem na 939 nóżki to mnie głowa rozbolała.
A u mnie jak coś zaczyna szwankować albo nie działa jak powinno to takie %%%%%
lecą ,że aż strach a ile razy miałem ochotę wywalić kompa przez balkon to już historia.
ja jestem raczej spokojny chyba że, mój młodszy brat siedzi na kompie mojim wtedy to tylko kill
Jak coś się wali u mnie to się denerwuje inaczej - nie bluzgam tylko się boje co zepsułem :)
Ostatnio jak pastę zmieniałem na grafice to po włożeniu jej do slotu zapomniałem podłaczyć do niej zasilania - jak odpaliłem kompa to taki przenikliwy i głośny PISK się rozszedł. Normalnie zbaraniałem i się wystraszyłem nie na żarty ;)
Ale zobaczyłem, że kabel sobie wesoło dynda i podłączyłem - wszystko ok :)
Uważam, że nie ma co się wkurzać na kompa, bo jemu to i tak zlewa się po obudowie, a nam wcale nie pomaga w działaniu w nim :)
Ja staram sie panowac nad soba. Ale jak juz sie wqrwie to na maxa. I nie tylko komp potrafi mnie denerwowac :-) Najgorzej wspominam moj pierwszy pc. Celeron 400, Riva TNT, 128 ramu. Wtedy nie wiedzialem co jest grane ale non stop wieszaly mi sie gierki. Zdecydowanie najbardziej poszkodowana byla klawiatura :twisted: Dlugo glugo potem doszedlem ze grafika byla nadpalona :-D
Ja najbardziej denerwuję się przy wyciąganiu kabli zasilania od HDD / DVD. To jest naprawdę niemożliwe jak to mocno siedzi... A jak coś się zacina to obudowa mocno obrywa :) [żelki!][żelki!][żelki!][żelki!]
Pewnie każdy z Was to zna i trochę nie na temat, ale muszę to pokazać :D Tak mi się skojarzyło odnośnie zacinających się gierek i poszkodowanej klawiatury ;)
Crazy Deutsh Kid
Ja już nie raz miałem ochotę wywalić kompa ale chyba u mnie najbardziej dostały boczne zasuwki obudowy i zaślepki których już nie ma a obudowo jakoś sama z siebie się wygięła:p pomijając to że dzisiaj padł mi radex x1650 ;] ******* mnie już ten złom powolutku:P
ja do kompa zastępczego podłączałem FDD bo kumplowi musiałem coś nagrać jak się okazało po podłączeniu go coś padło w dysku... podłączyłem go do brata ale nie chciał ruszyć... w chwili złości poprostu nim rzuciłem o ziemie... wróciłem do siebie podłączyłem go żeby sprawdzić czy jeszcze działa... i co? niedziałał :D po stwierdzeniu tego faktu cisnąłem nim przez okno z drugiego piętra :) pramuga okna ucierpiała bo nie wcelowałem za dobrze... w dodatku mało sąsiadka w łep nie dostała :D
Takie jest moje denerwowanie się na coś w kompie ^^
Jak sam grzebię przy kompie a coś nie wychodzi to tylko lecą czasem faki, jeśli jednak ktoś się wtedy koło mnie kręci (a jeszcze dogaduje) to aż strach pomysleć. Dlatego za komputer zabieram się tylko wtedy gdy nikogo nie ma w pobliżu. Najgorzej wspominam zgryz przy pierwszym komputerze-po reinstalacji windy wszystko ok. tylko nie słychać dźwięku. Trzy dni trwało zanim wyczaiłem że przy instalacji karty dźwiękowej ta sobie zarezerwowała jakieś nietypowe przerwania. Ale jednocześnie byłem dumny, że sam sobie poradziłem. :)
lepiej nie mowic :P
ja sie nie wkurzam wcale
ile już kompów przez moje ręce przeszło nie zlicze ale chyba jeszcze sie nie wkurzyłem, mam styczność z serwisem komp i czasem ludzie pytają się skąd czerpie taką cierpliwość do kompów - odpowiadam, że nie wiem :)
ale tak najbardziej to mnie dobija jak łącze pada ,niestety czasem tak jest i prędkość z 2.9 megabita spada nagle do 230 kilobajtów na s i wszystko staje ,strony nie chodzą dc się wywala ,to mnie doprowadza do pasji
uzależnienie od (szybkiego) internetu marcin255? :)
konieczna terapia?
Oj konieczna :D Mnie krew zalewa najczęściej właśnie jak net nie działa :D To wtedy cały mój słownik wykorzystuje by zbulzgać neo :D
ja się wkurzam z niewiedzy. grzebię czasami cos i nagle przestaje działać, albo jak ktoś prosi o pomożenie i problem wykracza poza moje "zdolności" :/
ostatnio zanotowuje zła passe z routerami i różnymi dostawcami internetu... na 3 problemy udało mi sie rozwiazac 1 :(
jak chcesz możemy się zamienić :D
A wracając do tematu - kiedyś rzuciłem nowiutkim razerem w ścianę po tym jak sobie cały dzień kompa składałem (wiecie, płytka na śrubki z podkładkami antywibra, wszystkie kabeleczki w oploty przyklejone silikonem i przykryte taśmą, co do milimetra) aż tu nagle ostatnia śrubka do grafy do przykręcenia na tył obudowy mi spadła, zanurkowała gdzieś pod płytę i przez nią wszystko odkręcałem żeby ją wydobyć :)