Dowcipy o milicjantach
isbjorn
Siedzie dwóch milicjantów w parku,az nagle jeden mówi-jde w krzaki sie odlac przychodzi po dwuch minutach caly obsikany,na to drugi
-dlaczego sie tak obsikales
-bo nie ta pala wyjelem
- Dlaczego policjanci maj? opaski na czapkach?
- Wska?nik poziomu oleju...
- Dlaczego policjant kaza? sobie postawi? piec na samym ?rodku pokoju?
- ?eby mie? centralne ogrzewanie.
Rozmawiaj? ?ony milicjantów.
- Wiesz, ludzie opowiadaj? kawa?y o g?upocie milicjantów. Ja czasem my?le, ?e jest w tym odrobina prawdy. ?eby pomoc mojemu staremu, kupi?am leksykon...
- Ja te? bym kupi?a, ale nie wiem czy on to b?dzie jad?.
Dwóch milicjantów obserwuje psa li??cego sobie jaja. "Chcia?bym umie? to robi?" wzdycha jeden. "Czy? ty zwariowa?, pies Ci? pogryzie!"
Pewnego razu, jeden facet opowiedzia? drugiemu taki ?mieszny dowcip, ?e on p?k? ze ?miechu. No i toczy si? rozprawa o nieumy?lne morderstwo: S?dzia prosi oskar?onego, aby opowiedzia? ten dowcip. Facet si? wzbrania, mówi, ?e nie chce dalszych nieszcz???. Na to s?dzia wyznaczy? delegacje: adwokat, prokurator i milicjant. Zamkn?li ich w d?wi?koszczelnej sali i facet opowiedzia?. Adwokat i prokurator p?kli, a milicjant wyszed? i powiedzia?, ?e w tym kawale nic ?miesznego nie by?o. Faceta uniewinnili... Po roku w prasie ukaza?a si? notatka: "Na rogu Alei Jerozolimskich i Marchlewskiego z niewiadomych przyczyn p?k? milicjant..."
Wpada zomowiec do domu, zagl?da do lodówki i pa?uje ?on?. ?ona przera?ona nast?pnego dnia wymy?a lodówk?. Zomowiec wpada, zagl?da do ?rodka i znów pa?uje ?on?. Przez par? dni biedna ?ona próbowa?a wszystkich ?rodków, ?eby nie denerwowa? m??a. Wypakowa?a lodówk? jedzeniem, ale nic nie pomaga?o. Którego? dnia kiedy m?? j? pa?? ok?ada?, zap?akana pyta o co mu w ko?cu chodzi? A zomowiec na to: "Ja Ci? naucz? gasi? ?wiat?o w lodówce!"
Chodzi zomowiec dooko?a latarni i raz po raz wali w ni? pa??. Podchodzi do niego drugi i pyta:
- dlaczego tak walisz w t? latarni??
- No bo jeszcze jakie? 20 latarni i b?d? w domu.
Milicjant zatrzymuje kobiet? jadac? zbyt szybko samochodem.
- Nie widzia?a pani znaku ograniczenia pr?dko?ci?! Kobieta nachyla si?, zagl?da pod siedzenie, wyci?ga bia?? lask? i mówi:
- ja jestem niewidoma... milicjant:
- a to przepraszam bardzo...
Przychodzi milicjant do sklepu i pyta:
- Czy s? karty do gry?
- S?.
- To poprosz? ósemk?.
w dzisiejszych czasach to sie sprawdza
takie dowcipy s? najlepsze w?a?nie o psach xD