Co znaczą gry RPG...
isbjorn
RPG to popularny gatunek gier. A zatem nasuwa się pytanie czy gracze naprawdę chcieliby przeżyć przygody swojego alter ego z gry?Jak narazie wszyscy jednogłośnie :)
Wystarczy mi gra. A dlaczego? Nie mam problemów z oddzieleniem świata gry od rzeczywistości (cóż, starość ;)) Ponadto najlepszym rpg-iem w który grałem to seria Fallout (mam nadzieję, że trójka tego nie zmieni), a chyba nikt nie chciałby przeżyć naprawdę "dnia sądu".
Jeśli chodzi o "uniwersum" to najbardziej urzekł mnie chyba świat przedstawiony w "Syberii", ale to już inny gatunek.
gra to gra a życie to życie
barythepooh podzielam entuzjazm do sagi Fallouta, może poza BoS
No - BoS ciężko w ogóle uznać za rpg-a (2 czy 3 pseudo questy i elementy rozwoju postaci to trochę za mało), tym niemniej z tęsknoty za klimatem przeszedłem ją kilka razy :)
Miło spotkać na forum fana Fallouta.
co tam jakieś Fallout'y ... FF7 nic nie przebije :P
co tam jakieś Fallout'y ... FF7 nic nie przebije :P Zgadzam się :D
Ja tam wolę prawdziwy świat i prawdziwych ludzi ... a grać sporadycznie, jak już na prawdę się nudzę - traktuję dobre RPG/jRPG jako zastępstwo dla książki :)
A może papierowe RPG? :D zrobcie sobie sesyjke ^^ fajna sprawa
Popieram Reavera :)
Zresztą co mamy tu kiśic ogóra, biegnę do Khorinis :P
Szósteczka - najbardziej niedoceniona część serii :P
A czasami chciałoby się wcielić w jakiegoś bohatera jRPG i zrobić co nie co po swojemu (np. z Yuną ^^).
Szósteczka - najbardziej niedoceniona część serii :P
A czasami chciałoby się wcielić w jakiegoś bohatera jRPG i zrobić co nie co po swojemu (np. z Yuną ^^). 6 była fajna jeśli chodzi o fabułę ...
Co do Yuny ... za cukierkowa postać jak dla mnie ... bardziej "przesłodka" była chyba tylko Selphie... błeee :P
Z X lepsza jest Lulu bo jest ... wredna :D (ogólnie dla mnie X zaraz po 7)
FF7 rulez :D
co do ankiety, lepiej zostac tym kim sie jest :/ a nie pozniej widzimy na ulicach/ w autobusach dzieciaków jak cos wykrzykują cos typu "pikaczu" nawet nie potrafie powtórzyć :) gorzej jak ktoś sie za bardzo wkręci w takie "manhunt"
Trzeba mieć odrobine dystansu :)
A ja zagłosowałem na to by przeżyć przygody bohatera. Fajna sprawa w czasach nudy i braku czasu. Chociaż na nudę zarzekać nie mogę, bo jestem człowiekiem który nawet jak sie nudzi to sie nie nudzi :D
Ej, nie żebym był jakimś maniakiem, ale czasami jak zobaczycie kogoś kto wydaje dziwne dźwięki, przeładowywuje pistolet/karabin, krzyczy ENEMY SPOTED po czym słyszysz strzały, potem ENEMY DOWN, albo coś w stylu GO GO GO!, lub HEADSHOT!.... to pamiętajcie, że to będe ja :D:D:D:D
A potem słyszysz UNIT LOST :D
Pomyślcie, idziecie ulica i nagle z pupy bierze się koleś lub ładna pani która was przed czymś osłania :o myślicie sobie "CO JEST DO KUR***NĘDZY!" po czym ona zaczyna czarować jakieś kule ognia/lodu czy innego takiego, wasze zdumienie nie ma granic, nie wiecie co się dzieje, czujecie się jak byście byli w szoku.
Nagle postać (przyjmijmy , ze to fajna laska ^^) Cie łapie i ciągnie za sobą w pogoni przed CZYMŚ! Przebiegacie 20 metrów i wasze plecy przyszywa niewiarygodny ból, padacie twarzą na ziemie, wasza wybawicielka też... myślicie "to już koniec..." odwracasz się na plecy i widzicie coś 5 metrowego stwora z ostrymi szponami... w tym momencie coś w Ciebie wstępuje jak by chęć przetrwania! mimo przerażającego bólu wstajesz i próbujesz ratować dziewczynę która uratowała Cie wcześniej, podnosisz ją i uciekasz ale potwór was goni i nie daje za wygraną! nagle dziewczyna mówi załamanym i pełnym lęku głosem:
[O]na: Tak mu nie uciekniesz, weź ten miecz i przebij nim mu serce.
[T]y: Ale ja nie dam rady... nie umiem się nim posługiwać...
O: zaufaj mi, dobądź miecza i walcz!
Stajecie, bestia się zbliża odkładasz dziewczynę i z niepokojem sięgasz po miecz. Kiedy go dobyłeś wstępuje w Ciebie nadludzka siła, nagle pojąłeś podstawy walki, a na Twoim Ciele pojawiła się dziwna zbroja, miecz zaczyna płonąć lecz czujesz tylko przyjemne ciepło. Ruszasz! krok po kroku zbliżasz się do stwora, jesteś coraz bliżej aż w końcu kilka kroków od niego wyskakujesz i z pełnym nadziei okrzykiem przebijasz mu serce! bestia krwawi, a ty zostałeś oblany jej krwią! W końcu stwór padł, z uśmiechem na ustach podchodzisz do dziewczyny i zaczynasz zadawać pytania niestety w tym momencie ona mdleje... Postanawiasz ją zanieść do domu, opatrzeć i położyć w łóżku bo w końcu jutro tez jest dzień i wszystkiego dowiesz się w odpowiednim czasie.
Pomyślcie, idziecie ulica i nagle z pupy bierze się koleś lub ładna pani która was przed czymś osłania :o myślicie sobie "CO JEST DO KUR***NĘDZY!" po czym ona zaczyna czarować jakieś kule ognia/lodu czy innego takiego, wasze zdumienie nie ma granic, nie wiecie co się dzieje, czujecie się jak byście byli w szoku.
Nagle postać (przyjmijmy , ze to fajna laska ^^) Cie łapie i ciągnie za sobą w pogoni przed CZYMŚ! Przebiegacie 20 metrów i wasze plecy przyszywa niewiarygodny ból, padacie twarzą na ziemie, wasza wybawicielka też... myślicie "to już koniec..." odwracasz się na plecy i widzicie coś 5 metrowego stwora z ostrymi szponami... w tym momencie coś w Ciebie wstępuje jak by chęć przetrwania! mimo przerażającego bólu wstajesz i próbujesz ratować dziewczynę która uratowała Cie wcześniej, podnosisz ją i uciekasz ale potwór was goni i nie daje za wygraną! nagle dziewczyna mówi załamanym i pełnym lęku głosem:
[O]na: Tak mu nie uciekniesz, weź ten miecz i przebij nim mu serce.
[T]y: Ale ja nie dam rady... nie umiem się nim posługiwać...
O: zaufaj mi, dobądź miecza i walcz!
Stajecie, bestia się zbliża odkładasz dziewczynę i z niepokojem sięgasz po miecz. Kiedy go dobyłeś wstępuje w Ciebie nadludzka siła, nagle pojąłeś podstawy walki, a na Twoim Ciele pojawiła się dziwna zbroja, miecz zaczyna płonąć lecz czujesz tylko przyjemne ciepło. Ruszasz! krok po kroku zbliżasz się do stwora, jesteś coraz bliżej aż w końcu kilka kroków od niego wyskakujesz i z pełnym nadziei okrzykiem przebijasz mu serce! bestia krwawi, a ty zostałeś oblany jej krwią! W końcu stwór padł, z uśmiechem na ustach podchodzisz do dziewczyny i zaczynasz zadawać pytania niestety w tym momencie ona mdleje... Postanawiasz ją zanieść do domu, opatrzeć i położyć w łóżku bo w końcu jutro tez jest dzień i wszystkiego dowiesz się w odpowiednim czasie. A zaraz potem się budzisz :)
Mike, ja myślałem ze tylko tak moi kumple krzyczą :D
Dark wczułeś się za bardzo :P
A ja mam długą przerwę z rpg-ami, może w ferie pogiercę w neuroshime ;)
I pewnie znowu będę widziec mutanty na ulicy...
Barat to moje opowiadanie, nie wcinaj sie :P i to nie był sen ^^
Chciał bym coś takiego przezyć... wyrwać się z tej rzeczywistości i być jakimś wojownikiem mieć fajne moce, dużo przygód i wieść fajne życie :)
Dark...nie pal...
Barat to moje opowiadanie, nie wcinaj sie :P i to nie był sen ^^
Chciał bym coś takiego przezyć... wyrwać się z tej rzeczywistości i być jakimś wojownikiem mieć fajne moce, dużo przygód i wieść fajne życie :) To trzeba było być na naszej studenckiej imprezie Haloween :D Potwory ... potwory ... i jeszcze trochę potworów :D A te ... czarowniczki ... wiedźmy ... mmmmmm ... A po przyjęciu odpowiedniej ilości magicznych eliksirów ... uuuuu :) Są chwile, dla których warto być studentem :)
Brawo dla Mike'a, Darka i innych którzy głosowali inaczej niż na opcję 1 - a już wyglądało na to że na forum to sami nudziarze, którzy jak odpalą grę, to tylko po to, żeby zobaczyć ile fps-ów przybyło po podkręceniu karty.
Mike - każdemu zdarzy się chyba "wczuć" w klimat. Jak po raz pierwszy gralem w Thief-a to miałem gęsią skórkę na plecach. Do dzisiaj zdarzy mi się odsuwać z krzesłem od monitora jak prosto na mnie leci jakiś fireball.
Dark - w sondzie chodzi bardziej o to czy chciałbyś znaleźć się w świecie konkretnej, ulubionej gry, a nie czy chciałbyś mieć ciekawe przygody (każdy chciałby być chyba piękny i bogaty :D), tym niemniej podziwiam imaginację.
też głosowałem na opcję "2":) marzę czasem żeby w pracy pojawić się z jakimś niezłym mieczem... zresztą każdy kto miał przyjemność jechać przez Śródmieście Warszawy około 15 marzył o zwoju teleportacji...
Wiem że D2 to nie do końca rpg ale kocham ta grę...