27 lipca
isbjorn
Lepper: koalicji już nie ma, ale my jej zrywać nie będziemyhttp://m.onet.pl/_m/3353dbe36269d9e7...2a63a,14,1.jpg
- To jest bezprawie i niesprawiedliwość. PiS chce nas zmusić do zerwania koalicji - tak Andrzej Lepper na antenie TVN24 skomentował odwołanie z fotela prezesa ARiMRu Pawła Osucha. O zwolnieniu Osucha poinformował portal tvn24.pl.
- Ta koalicja już praktycznie nie istnieje - mówił wzburzony Lepper. Jednak szybko dodał, że akcja PiS nie oznacza wyjścia Samoobrony z rządu i przyspieszonych wyborów. - Premier chce wymusić na nas i LPR zerwanie koalicji i zrzucić na nas winę. Ale my wytrwale zaczekamy. Niech zwalnia po kolei wszystkich i pokaże narodowi, kto jest za to odpowiedzialny - grzmiał.
Zaznaczył jednak, że Samoobrona nie będzie czekać bezczynnie. - Wszystko rozstrzygnie się na pierwszym posiedzeniu Sejmu (koniec sierpnia-red.). Będziemy głosować za odwołaniem minister Anny Fotygi (wniosek w tej sprawie złożyła PO - red.) - odgrażał się Lepper. - No, chyba że PiS się zgodzi na komisję śledczą ws. akcji CBA - zreflektował się po chwili.
WAWRSZAWA - MIASTO LUDZI UCZCIWYCH
http://m.onet.pl/_m/ce6eec6ad889d159...fc25c,24,1.jpg
Polska stolica jest jednym z "najuczciwszych" spośród wielkich miast świata - wynika z badania miesięcznika "Reader's Digest".
W największych miastach 32 państw świata "Reader's Digest" przeprowadził test na uczciwość, polegający na pozostawieniu w miejscach publicznych 30 telefonów komórkowych. Za kryterium uczciwości mieszkańców miał służyć wskaźnik zwrotów aparatów, których dokonać mieli ich znalazcy po wykonaniu do nich telefonów przez właścicieli komórek. Na podstawie otrzymanych wyników - liczby zwróconych telefonów - stworzono ranking najuczciwszych miast świata.
I tak - najuczciwszym miastem świata, z wynikiem 29 zwrotów okazała się słoweńska Lublana. Na drugim miejscu, z 28 zwrotami znalazło się Toronto; na trzeciej pozycji uplasował się Seul. Polska stolica, z rezultatem 23 zwrotów znalazła się na wysokim, szóstym miejscu, ex aequo z Helsinkami, Budapesztem, Pragą, Zagrzebiem i Auckland w Nowej Zelandii.
Zbytnią uczciwością wśród swoich mieszkańców nie mogą natomiast się poszczycić Hongkong i Kuala Lumpur (oba po 13 zwrotów). Niewiele bardziej "uczciwe" okazały się też Bukareszt i Amsterdam (14).
BĘDĄ PIENIĄDZE DLA OSZUKANYCH DZIECI
http://m.onet.pl/_m/b111c09e807c0b70...19c30,24,1.jpg
Do straży miejskiej zgłaszają się osoby, które z własnej kieszeni chcą zapłaci wyzyskiwanym dzieciom za ich pracę. Proceder wyzysku nieletnich dzieci rozdających ulotki, jako pierwsi opisaliśmy w portalu tvn24.pl we wtorek.
Do Gabinetu Kosmetyki Estetycznej na Placu Konstytucji w Warszawie zgłosiło się wczoraj kilkunastu nieletnich pracowników roznoszących ulotki. Większość z nich żądała wypłaty zarobionych dotychczas pieniędzy.
Agnieszka Dębinska-Kubicka, stołeczna straż miejska
Po interwencji tvn24.pl i kilku policyjnych przesłuchaniach pracownicy salonu kosmetycznego zmienili podejście do młodych pracowników. Obiecali im wypłatę zarobionych pieniędzy. - Powiedzieli, że rodzice mają podpisać oświadczenia, że zgadzali się żebyśmy pracowali dla tej firmy - mówi 16-letnia Iwona Jastrzębska. - Mówili, że pieniądze wyślą nam pocztą, bo teraz nie mają tyle gotówki. Zostawiliśmy adresy i czekamy - dodaje.
Opisany przez tvn24.pl proceder zbulwersował mieszkańców Warszawy. - Zgłaszają do nas kolejne osoby, które oferują pieniądze dla oszukanych dzieci - mówi Agnieszka Dębińska-Kubicka ze stołecznej straży miejskiej. - Oferują różne kwoty od kilkudziesiąciu do kilkuset złotych. Staramy się skontaktować te osoby z rodzicami oszukanych dzieci.
"PEWNE" KURSY PRAWA JAZDY TYM RAZEM NA UKRAINIE
http://m.onet.pl/_m/77831759f3325361...7d28d,24,1.jpg
Przyszli kierowcy obawiający się egzaminów na prawo jazdy w Polsce, mogą pojechać na Ukrainę. Wystarczą dwie wizyty za wschodnią granicą i mają "prawko" w kieszeni - twierdzi "Życie Warszawy".
Ogłoszenia o przyspieszonych kursach można znaleźć w internecie. Jak zauważa gazeta, na załatwienie formalności wystarczy tylko miesiąc. W Polsce zdobycie prawa jazdy trwa znacznie dłużej, a w wielu przypadkach kończy się ponownymi egzaminami.
"Życie Warszawy" znalazło w internecie ogłoszenie o następującej treści: "Przyspieszony kurs prawa jazdy na wszystkie kategorie. Podwyższanie kwalifikacji na wszystkie pojazdy. Miejsce kursu: Lwów, Ukraina. Załatwiamy wszystkie formalności".
Gazeta postanowiła zadzwonić i dowiedzieć się o szczegóły kursu. Telefon odebrała kobieta, która mówi po polsku z silnym akcentem wschodnim. Nie chce zdradzać wielu szczegółów, ale podkreśla, że gwarantuje bezproblemowe zdanie egzaminu. Tłumaczy, że trzeba wyjechać do Lwowa. Tam Ukrainiec świetnie mówiący po polsku ma zająć się formalnościami, w tym tymczasowym zameldowaniem (według prawa ukraińskiego do egzaminu na prawo jazdy może przystąpić obcokrajowiec, który jest zameldowany w tym kraju przynajmniej czasowo).
A wszystko to w dwa dni. Po miesiącu czeka nas kolejna wycieczka do Lwowa. Tym razem podczas jednego dnia mamy zdawać egzamin na wybraną przez siebie kategorię pojazdów oraz odebrać ukraińskie prawo jazdy.
NAPADŁ NA BANK Z KILOFEM W RĘKU
http://m.onet.pl/_m/5e0ec5a1e01c3b4b...3b7da,24,1.jpg
Policja złapała 31-letniego górnika, który w środę z kilofem w ręku napadł na jeden z banków w Rudzie Śląskiej. Wcześniej bank odmówił mu kredytu.
Górnik nie zraził się odmową i kilka dni później wrócił ubrany w kombinezon górniczy, kominiarkę i uzbrojony w kilof. Gdy wkroczył do banku, rozbił szybę, sterroryzował dwie pracownice placówki, ukradł z kasy kilkanaście tysięcy złotych i uciekł.
Już kilka minut później na miejscu rozpoczęło się policyjne śledztwo. Pies tropiący doprowadził funkcjonariuszy do pobliskich ogródków działkowych, gdzie znaleźli porzucony kombinezon, rękawice i kilof. Bardzo szybko policjanci ustalili producenta znalezionej odzieży i dowiedzieli się, komu jest dostarczana.
Na tej podstawie wytypowano sprawcę napadu, który został zatrzymany w czwartek wieczorem. Przyznał się do popełnienia przestępstwa. Policjanci odzyskali część skradzionych pieniędzy, pozostałą kwotę podejrzany wydał już na gry hazardowe. Wyznał również, że kilka dni przed napadem ten sam oddział banku odmówił mu udzielenia kredytu. Teraz górnikowi grozi nawet do 12 lat więzienia.